[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gdy pan Brown wrócił z torbami, poprosiła go
o przyniesienie z zamrażarki paczki groszku. Załoga
karetki będzie miała prawdziwy okład. Oby przyje-
chała jak najprędzej.
WEEKEND W GÓRACH 51
Pierwszy zjawił się Rip z informacją, że karetka
już jedzie.
Na sygnale oznajmił. Powinni tu być za
dziesięć minut. Wyjadę na szosę, żeby im pokazać,
gdzie skręcić.
Ostrzeż ich, że na bocznej drodze jest śnieg.
Na miejscu ratownicy niewiele mogli zrobić dla
Harry ego. Ich priorytetem było jak najszybsze do-
starczenie go do szpitala. Pan Brown miał jechać
razem z synkiem.
Czy będą państwo w szpitalu? zapytał na od-
jezdnym.
Tak, żeby się upewnić, że dotarliście bez kom-
plikacji odparł Rip.
Mam nadzieję, że Vanessa dojedzie, bo jeśli
coÅ› niespodziewanego wydarzy siÄ™ w jej ukochanej
pracy...
Zamierzała wyruszyć od razu powiedziała Jo
neutralnym tonem.
W przypadku rozwiedzionych rodziców lekarz ro-
dzinny musi zachować bezstronność. Rip stał nieopo-
dal, a ona niemal czuła, co myślał i co często po-
wtarzał przez ostatni rok: jak to dobrze, że on i Tara
nie mają dzieci. Ciekawe, czy rzucając go, Tara też
o tym myślała?
Vanessa Brown czekała na nich w szpitalnej po-
czekalni. Chodziła nerwowo w tę i we w tę, odcięta
od wszelkich informacji. Karetka z panem Brownem
i Harrym zajechała prosto pod oddział pediatryczny,
więc dopiero teraz ujrzała swojego byłego małżonka.
Jesteś. Bardzo ci dziękuję. Naprawdę powie-
dział.
52 LILIAN DARCY
To powitanie nie zrobiło na niej większego wra-
żenia.
Nie przyjechałam tu, żeby wyświadczyć ci
przysługę wycedziła przez zęby. Nie zapominaj,
że Harry jest także moim dzieckiem. Czekam tu od
godziny i nie wiem, kiedy przyjechał, w jakim jest
stanie i co siÄ™ z nim dzieje! DzwoniÄ™ i dzwoniÄ™ na
twoją komórkę, ale jak zwykle jest wyłączona.
Przepraszam, straciłem głowę.
Powiedziano mi tylko, że ma wylew w kolanie.
To grozne? Gubię się w domysłach. Jestem...
Roztrzęsiona, zauważyła Jo.
Bill Brown dotknÄ…Å‚ ramienia matki Harry ego.
Wiem, rozumiem. Przepraszam. Chodzmy do
niego. Zwrócił się do Jo. Pani doktor, możemy?
Poproszę kogoś, żeby państwa tam zaprowadził
powiedziała.
Już jedzie do niego lekarz dodał pan Brown.
Podobno nawet kilku lekarzy.
Rip i Jo przedstawili dyżurującemu pediatrze sytu-
ację, opowiedzieli o siniakach, badaniach, przeraża-
jąco niskiej liczbie płytek krwi oraz o niefrasobliwo-
ści patologa, który tego dnia miał dyżur w laborato-
rium analitycznym. Szpital na szczęście korzystał
z usług innego laboratorium.
My też niedługo zmienimy analityka. To nie
powinno mieć miejsca. Gdyby nie tak karygodne
zaniedbanie, to dziecko byłoby w szpitalu co naj-
mniej cztery godziny temu.
Te cztery godziny, pomyślała Jo, mogą zadecydo-
wać o życiu lub śmierci Harry ego.
Inne wylewy? zapytał pediatra.
WEEKEND W GÓRACH 53
Nie, tylko w lewym kolanie.
Nie będziemy ryzykować i od razu podamy mu
płytki zadecydował lekarz, ruszając do kabiny,
w której leżał Harry.
Rodzice chłopca akurat rozmawiali z pielęgniarką,
która podłączała go do kroplówki. Nadeszła też pato-
log. Wzięła Ripa i Jo na stronę, by ich uspokoić
i wyjaśnić, że zamierza pobrać próbkę szpiku kost-
nego przez mostek, gdzie krwawienie będzie mini-
malne.
Trzymasz się? Rip zwrócił się do Jo, gdy
wyszli na parking. Za jakiÅ› czas zdzwoniÄ™ do szpi-
tala, żeby poznać dalszy rozwój wypadków, więc...
Powoli siÄ™ uspokajam, ale masz racjÄ™, nic wiÄ™-
cej nie możemy zrobić. A szkoda. Rozłożyła ręce.
I nie przestaniemy myśleć o Harrym dodał.
Czy przewidujesz scenariusz podobny do moje-
go? Jaka jest twoja diagnoza? Wolę nie myśleć o wy-
lewie krwi do mózgu. Nie biorę tej możliwości pod
uwagÄ™.
Plamica... Tak, lepiej nie myśleć o poważniej-
szych krwawieniach.
Piękna nazwa. Wykrzywiła wargi w ironicz-
nym grymasie. Rodzice Harry ego na pewno będą
zachwyceni.
Ale do tego testy immunologiczne muszą dać
wynik ujemny, a prekursory płytek w szpiku powinny
być liczne. To najczęściej spotykana przyczyna tak
niskiej liczby płytek krwi.
Harry powinien pozostać w szpitalu, dopóki liczba
płytek nie wzrośnie do bezpiecznego poziomu, do
54 LILIAN DARCY
ponad czterdziestu w milimetrze sześciennym. Potem
codziennie przychodziłby do przychodni na badanie
krwi i jeśli poziom płytek zacznie się podnosić, mo-
żna będzie uznać, że kryzys został zażegnany.
W przeciwnym razie czekała go operacja usunięcia
śledziony.
Rip wolał nie brać pod uwagę tej ewentualności.
W ogóle powinien przestać myśleć o Harrym, tym
bardziej że już oddał go w ręce specjalistów, ale Jo
ciÄ…gle jest zmartwiona.
Jo, on już dostaje płytki. Odgarnął kosmyk
włosów z jej policzka. Zagrożenie maleje z każdą
minutą. Postarajmy się, żeby ten czas upłynął nam
jak najszybciej.
Cudotwórca prychnęła. Potrafisz przyspie-
szyć czas?
Bez trudu. Nie, nie potrafię, ale, zauważ, że
dochodzi dziewiąta, a my nic nie jedliśmy. Mamy
ochotÄ™ na kolacjÄ™ w Burlington? Znam takÄ… restaura-
cjÄ™ nad rzekÄ….
Jeśli to ta sama, którą ja znam, to chętnie tam
pojadÄ™.
Przy okazji będę miał z głowy gotowanie.
Nie umiesz gotować?
Jestem mistrzem kuchni podstawowej, ale nie
potrafię niczym się popisać.
Przecież przede mną nie musisz się popisywać
stwierdziła.
Nie muszę? pomyślał, zapalając silnik. Czy
chciałaś przez to powiedzieć, że podczas przerwy na
lunch nie wymknąłbym się po szparagi, polędwicę,
śmietankę i czekoladę na mus? %7łe już rano nie wło-
WEEKEND W GÓRACH 55
[ Pobierz całość w formacie PDF ]