[ Pobierz całość w formacie PDF ]
którą znał Sean, gdy byli młodsi. Była silną, zmysłową kobietą z, jeśli mogła tak o sobie
powiedzieć, bardzo ładnym ciałem, które zostało zaakcentowane przez jej interpretację
idealnego stroju Playboy a. Subtelne to nie było, ale nie było szansy w piekle, żeby był w
stanie oprzeć się swojemu własnemu, osobistemu Króliczkowi.
Jestem gotowy, kiedy tylko ty będziesz. Zawołał, przerywając jej ciąg myśli.
Wątpię. Wyszeptała do swojego odbicia.
Jak wiele zmian kostiumów dzisiaj robimy?
Przyniosłam tylko jeden strój. Zapewniła go Keeley. Ale co to był za strój. Albo co
to nie był za strój, w zależności, jak się patrzyło na jej nie skrywające niczego, królicze
przebranie.
Naprawdę? Jego głos brzmiał na zaskoczony. Miałaś nadzieję, że dzisiaj tylko
wejdziesz i wyjdziesz?
Zupełnie nie. Keeley wyszła zza parawanu, położyła rekę na biodrze i uśmiechnęła
się. Sean był przy biurku, grzebiąc przy drukarce i nie spojrzał jeszcze w górę, zmuszając ją
do wzięcia spraw w swoje ręce. Chrząknęła, żeby przyciągnąć jego uwagę, a gdy spojrzał w
górę, jego szczęka opadła. Nie sądziłam, żebym mogła zrobić dużo, żeby przebić ten strój,
więc po co zawracać sobie głowę?
Racja. Jego wyraz twarzy był bezcenny, tak samo, jak sposób, w jaki oceniał
spojrzeniem jej nagie ciało.
Jej sutki stwardniały pod jego intensywnym wzrokiem, a jej cipka zwilgotniała. Zajęło
kilka sekund zanim Sean popatrzył jej w oczy, a gdy to zrobił, znalazła w jego oczach to,
czego szukała. Nie ważne czy kiedykolwiek się złamie i podda się swojemu pragnieniu jej,
czy nie, Keeley bez wątpliwości wiedziała, że jej pragnął. W końcu, po tych wszystkich
latach widział ją tym, kim była, a nie tym, z kim była spokrewniona. Ostatnią rzeczą, która
pozostała, było przekonać go, żeby coś z tym zrobił.
Z pewnością siebie, którą dopiero zaczęła posiadać, Keeley przespacerowała przez pokój,
zatrzymując się cale od jego biurka. Więc& Pochyliła głowę na bok i przyglądała mu
się z nieśmiałym uśmiechem. Co o tym myślisz?
Co o tym myślę? Sean zamrugał kilka razy i potrząsnął głową. Myślę, że
próbujesz mnie zabić.
Nigdy to. Nie mogłaby kochać się z martwym człowiekiem.
Mam tylko jedno pytanie. Oczy Seana raz jeszcze zaczęły się skupiać. Kiedy
przeszliśmy od zdjęć buduarowych do fotografii czystej nagości? Jego oczy mogły być
ostre, ale umysł nie był.
Nie jestem naga, Sean. Keeley lekko pociągnęła za swoje mankiety, zanim uniosła
dłonie do muszki. Udała, że poprawia przyszyty materiał, wdzięcząc się przed nim. Noszę
kołnierzyk od koszuli, mankiety i muszkę. Wskazała palce u nóg by zwrócić jego uwagę
na jej obcasy. I noszę buty, choć przypuszczam, że one nie liczą się, jako ubranie.
Nic, co nosisz, nie liczy się jako ubranie.
Narzekasz? Keeley uniosła z determinacją podbródek, ośmielając go, żeby skłamał.
Do diabła, nie. Komentuję. Jego głęboki głos zadudnił. Jeśli nie jesteś tu, żeby
mnie zabić, to mogę wyciągnąć tylko jeden wniosek.
Jaki?
%7łe jesteś gotowa przystąpić do interesów.
Na więcej sposobów niż jeden. Więc możemy przejść do kanapy? Keeley odwróciła
się i ruszyła w kierunku czerwonego rekwizytu, wkładając dodatkowe kołysanie w swoje
nagie biodra. Słowa zwycięzca bierze wszystko zapętliły się w jej umyśle. Zrobi wszystko,
czego będzie trzeba, żeby zdobyć swojego mężczyznę. Jak chcesz mnie upoz
Nie chcę.
Uśmiech Keeley zbladł, gdy się odwróciła. Czy miał zamiar oznajmić koniec sesji?
Dlaczego nie?
Jakby wyczuwając jej konsternację, pospieszył z zapewnieniem. Nie chcę upozować cię
na kanapie. Myślę, że ten mały zestaw zasługuje na coś odrobinę innego. Sean przeszedł
obok niej, do strefy kuchennej poddasza i wyciągnął stołek barowy.
Zaniósł go przed kominek i postawił na białym, futrzanym dywaniku. Po ustawieniu
stołka, rozniecił mały ogień pilotem, a potem gestem dał znać, żeby do niego podeszła.
Chcę, żebyś siadła na krawędzi, położyła ręce na stołku za sobą i przechyliła się na nim w tył.
Gdy mówił, demonstrował to, co miał na myśli. Rozsuń też trochę nogi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]