[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przeszkadzasz.
- Co? - Abraham Danforth nie zwykł przyjmować rozkazów, tylko
sam je wydawał.
anula & polgara
ous
l
anda
sc
Nicola zachichotała. Zdumiony i zaskoczony, wyglądał komicznie.
- Mówię poważnie, Abe. Muszę zbadać pannę Granville, a twoja
obecność wpływa na jej ciśnienie krwi.
- Hm... Dobrze wiedzieć, że wpływam na jej ciśnienie.
- Wreszcie wyszedł.
- Co za bufon. Nicola... - Doktor spojrzał na nią uważnie.
- Mam nadzieję, że wiesz, w co się pakujesz.
- To znaczy?
- Abe Danforth zwykle dostaje to, czego chce, a wygląda na to, że
chce ciebie. Powiedz mi o tych objawach. Jesteś blada. Piłaś alkohol na
pusty żołądek?
- Pół łyczka. Zwykle nie piję za dużo. Wszystko będzie dobrze. To
chwilowe.
- Chwilowe, chwilowe... Od jak dawna masz mdłości?
- Od kilku tygodni, ale to nie potrwa długo.
- Powinnaś zbadać krew...
- Niedawno byłam na kompleksowych badaniach - przerwała mu. -
Wszystko ze mną w porządku. - Oby doktor nie okazał się zbyt
domyślny.
- Hm... Gorączkowałaś ostatnio?
- Nie. Naprawdę nic mi nie jest. Abe przesadza.
- Raczej troszczy się o ciebie. Może być kilka przyczyn mdłości.
Robiłaś test ciążowy? - Wszystko wyczytał z jej miny. - No tak...
Powiedziałaś już ojcu dziecka?
- Proszę mu nie mówić - prawie szepnęła.
- Obowiązuje mnie tajemnica lekarska. Dużo pij, jedz, kiedy
możesz. Oczywiście jesteś pod opieką lekarską?
- Tak.
- Jak najprędzej powiedz Abe'owi o dziecku. Przecież i tak za jakiś
czas prawda wyjdzie na jaw.
Dobra rada, pomyślała, ale jak to zrobić?
Abe nalegał, żeby Nicola została na noc, i dołączył do niej w jej
dawnym pokoju. Zjadła trochę rosołu, potem obejrzeli Wspaniałe życie z
Jimmym Stewartem.
Abe był dla niej nadzwyczaj czuły i opiekuńczy. Było to miłe, ale
anula & polgara
ous
l
anda
sc
zarazem...
- Przez ciebie czuję się, jakbym miała pięć lat - powiedziała ze
śmiechem.
- Och, nie wyglądasz na pięciolatkę. - Jego wzrok dopowiedział
resztę.
Chora, nie chora, a jej puls i tak podskoczył.
- Ciekawe, jakim byłbyś ojcem, gdybyś nie był tak zajęty
ratowaniem świata?
- Mam nadzieję, że wszystko zrobiłbym inaczej - stwierdził ponuro.
- Jeśli znów miałbyś szansę, myślisz, że by ci się udało?
- Dziecko, teraz? Nadaję się na dziadka, nie na ojca. Dziadek,
owszem, już nie mogę się doczekać, ale ojciec? Nie, to absurd...
- Zamilkł, przyjrzał się jej uważnie. - Co z tobą, Nickie? Zawsze
powtarzałaś, że kariera jest dla ciebie najważniejsza i nie masz czasu na
rodzinę i dzieci. %7łałujesz czegoś?
- Każdy czegoś żałuje - stwierdziła sucho. Cóż, chwila nie okazała
się najlepsza. - Tak, byłam zajęta karierą, tak, nie miałam czasu
pomyśleć o dzieciach.
- Zegar biologiczny tyka - mruknął.
- Ostatnio nie - powiedziała pozornie bez sensu.
- A co z małżeństwem? Każda kobieta, choćby nie wiem jak
zapracowana i zapatrzona w sukces zawodowy, w jakimś momencie
zaczyna marzyć o białym welonie i wspaniałym panu młodym.
Gorzko-słodkie wspomnienie przeleciało jej przez głowę. Szkolna
miłość... wielka miłość... plany o wspólnej przyszłości. .. Jak bardzo się
pomyliła!
- Byłam jeszcze bardzo młoda, kiedy przekonałam się, że nie warto
polegać na mężczyznach. Znikają w najmniej odpowiednim momencie.
- Rozumiem... Ktoś cię skrzywdził.
- Wystawił do wiatru - rzuciła lekko. - Znasz kogoś, kto tego nie
przeżył? No, może wielkiego Abrahama Danfortha to ominęło - drażniła
się. - Słyszałam jednak, że musiałeś bardzo się starać o swoją żonę. To
było kolejne wyzwanie, tak? Im trudniej, tym ciekawiej? Tak przecież
wyglądało twoje życie, prawda?
- Oj, Nickie, Nickie... - Nie zamierzał złościć się na nią za te
anula & polgara
ous
l
anda
sc
uszczypliwości. - Mam nadzieję, że od tej pory trochę dorosłem, ale
masz rację. Moja żona była debiutantką sezonu. Miałem silnych
konkurentów, walka była naprawdę ostra. Kiedy wreszcie powiedziała
mi  tak", poczułem się, jakbym wygrał wyścig.
- Jak myślisz, dlaczego właśnie tobie powiedziała  tak"?
- Chcesz znać prawdę? - Mhm...
- Pragnęła zostać panią na Crofthaven. - Nie zdołał pohamować
ironii.
- Co? Na pewno było coś więcej. Zakochała się w tobie, a reszta to
dodatki.
- Byliśmy młodzi, głupi i samolubni. Każde z nas zdobyło swoje
trofeum: ja najpiękniejszą dziewczynę sezonu, a Chloe najwspanialszą
rezydencję w Savannah. - Ich spojrzenia spotkały się. - Ale nie
zdobyliśmy szczęścia. Nasze małżeństwo, poza dziećmi oczywiście,
okazało się kompletnym niewypałem.
- Być może się mylisz.
- Nie rozumiem.
- Jeśli z tej gorzkiej lekcji wyciągnąłeś odpowiednie wnioski, jeśli
nauczyłeś się...
- A czego ty się nauczyłaś z twoich doświadczeń z mężczyznami? -
przerwał jej.
- Nie liczyć na nich. Nie pozwolić, by zapanowali nad moim życiem.
- Po pierwsze wolna, po drugie samodzielna, po trzecie niezależna.
Taka była. Aż do teraz, pomyślała, kładąc rękę na brzuchu.
Abe położył dłoń na jej dłoni.
- %7łołądek wciąż dokucza?
- Nie. Myślę, że to opózniona reakcja na całoroczny stres.
Szczególnie końcówka kampanii była wprost szalona. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl