[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nagle skrzywił usta, a rozbawienie, którego szukała
Zamarła na miejscu.
przedtem, rozświetliło niebieskie oczy.
- Nie wyśmiewałem się z ciebie - powiedział
- Pochlebia mi, że tak się cieszysz - powiedział
zdecydowanym tonem. - Absolutnie nie przyszło mi
poważnie, ale odczytała śmiech kryjący się w tych
to do głowy. A jeśli chodzi o to, czy jesteś pozbawiona
słowach i przez chwilę miała ochotę wyjawić mu, co
seksu... - ze zmarszczonymi brwiami patrzył na jej
dokładnie odczuwa na temat jego przeprowadzki.
pobladłą twarz i drżące ręce.
Tylko że wtedy dobre wychowanie zmusi go do
Charlotte ledwo usłyszała wymamrotane przez niego
szukania mieszkania gdzie indziej, a Vanessa będzie
pod nosem przekleństwo. Czuła się kompletnie rozbita.
triumfować, przekonana, że to ona wpłynęła na jego
Co ją naszło? Dlaczego, do diabła, w taki sposób
decyzję.
zareagowała? Dlaczego odsłoniła się przed nim do
- Oczywiście, mam pewne zastrzeżenia - powiedziała
tego stopnia, pokazała, jak bardzo jego żart ją zranił?
z przekąsem. -1 jestem pewna, że ty też.
Oszołomiła ją własna reakcja. Nigdy nie rozmawiała
- Tak? Dlaczego?
z nikim o swoich osobistych, głęboko skrywanych
To pytanie zaskoczyło ją. Wpatrywała się w niego
uczuciach, aż tu nagle dała im upust przed tym
z otwartymi ustami, a oczy zdradzały zmieszanie.
całkiem nieznajomym mężczyzną...
- No, nie znamy się... A poza tym, skoro jesteśmy
Trzęsła się i było jej niedobrze. Nie mogła się
konkurentami w sensie zawodowym...
pozbierać.
- Ach, usiłujesz ostrzec, że zamierzasz mnie uwieść
- Wysiadaj.
i wykraść mi tajemnice zawodowe, czy tak?
Wysiadaj? Skupiła wzrok na surowej, męskiej twarzy,
Wybuchnął szczerym, chłopięcym śmiechem, który
zauważając twardy wyraz niebieskich oczu. Trudno
pogłębił drobne zmarszczki wokół jego ust i oczu.
się dziwić, że jest na nią zły. Po co mu jej duchowe
Charlotte czuła, że w życiu nikogo tak jeszcze nie
rozterki, które ujawniła jak nastolatka? Co mnie
nienawidziła.
naszło? - znowu zadała sobie pytanie.
Wyśmiewał się z niej... Straciła kontrolę nad sobą
- Gdyby nie fakt, że jesteśmy w miejscu pełnym
i gwałtownie wrzucając bieg, powiedziała z wściekłością:
ludzi, pokazałbym ci, jak bardzo się mylisz!
- Pewnie uważasz to za śmieszne... To, że jestem
Wciąż wpatrywała się w niego, nie mogąc uwierzyć
tak pozbawiona seksu, iż trudno sobie wyobrazić,
własnym uszom. Chyba nie chodzi mu o to, co ona
bym wystąpiła w podobnej roli. Ale mnie to nie bawi
myśli. Chyba nie daje do zrozumienia, że uważa ją za
i gdybym nie podpisała już umowy, nie przyjęłabym
pociągającą kobietę!
cię teraz na sublokatora. Dla ciebie może wyśmiewanie
- Jadę do domu - powiedziała matowym głosem.
się z ludzkich ułomności jest zabawne. Dla mnie nie.
- Odsuń się, proszę, żebym mogła odjechać.
80
SERCE W ROZTERCE 81
SERCE W ROZTERCE
- Nigdzie nie pojedziesz, ty głuptasie. Nie jesteś - Czy też chodzi tylko o mnie? - nalegał.
w stanie prowadzić samochodu. Wysiądziesz sama, O niego? Przez chwilę myślała, że zauważył jej
czy mam cię wyciągnąć siłą?
reakcję na jego bliskość i posłała mu ostrożne, niemal
lękliwe spojrzenie. Zmarszczył brwi jeszcze mocniej.
Coś w sposobie, w jaki na nią patrzył, uświadomiło
jej, że nie żartuje. Charlotte odpięła pasy i otworzyła
Szok wywołany jego słowami z wolna mijał, mięśnie
drzwi.
gardła rozluzniły się, a gdy zamrugała, stwierdziła, że
łzy także znikły.
- Muszę się dostać do domu - zaprotestowała.
Domyśliła się, że jest zaszokowany. Nic dziwnego, po
Przyłapał ją, gdy się nie pilnowała, i tyle. Właściwie
tym, co powiedziała!
nie miała powodu, żeby wpadać w taką panikę i czuć
- Zawiozę cię.
się taka bezbronna.
- Mój samochód... -jęknęła, ale 01iver prowadził
Wciąż czekał na odpowiedz i chociaż samochód
ją już zdecydowanie do stojącego z drugiej strony
był już w ruchu, wiedziała, że dalej będzie się jej
parkingu jaguara.
domagał.
- Załatwię, żeby ktoś ci go odprowadził.
Po tym, jak się przed chwilą zachowała, nie będzie
- Nie musisz tego robić... - powiedziała niepewnie,
chyba chciał u niej mieszkać, więc właściwie równie
dotykając głowy. Strasznie ją bolała. Dziwne, przedtem
dobrze może powiedzieć mu prawdę.
nie zdawała sobie z tego sprawy. To oczywiście
- Po prostu nie lubię być zmuszana do czegokolwiek
z napięcia. Nagle, bez żadnego powodu, poczuła, że
- powiedziała nerwowo. - Wszyscy najwyrazniej
łzy napływają jej do oczu, a gardło ściska się boleśnie.
uważają, że powinnam być zachwycona, mając cię za
Od tak dawna stała na własnych nogach, była
sublokatora...
niezależna i samowystarczalna, że nie wiedziała, jak
- A w rzeczywistości to ostatnia rzecz, na jaką
poradzić sobie z tą słabością.
masz ochotę. Wiec dlaczego się zgodziłaś? Czy chodziło
Nie mogła zrozumieć, dlaczego akurat ten mężczyzna
tylko o pieniądze?
tak na nią działa.
Potrząsnęła głową.
- Nie chcę iść z tobą - zaprotestowała jak dziecko,
- Nie - przyznała. - To przez Vanessę. Nie chciałam,
nieświadoma, że mówi na głos, ale 01iver odpowiedział
by sądziła, że ma wpływ na moje postępowanie.
sucho:
- Ach, Vanessa. Bardzo nieprzyjemna kobieta, choć
- Tak, wiem. Nie chcesz mieć ze mną nic do
chyba nie powinienem tego mówić. - Czując jej
czynienia, prawda, Charlotte? W gruncie rzeczy nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl