[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rym przylecieli. Albo zwabić  Sokoła" jak najbliżej, zabić Hana i Leię i zawładnąć statkiem. Też
niełatwe.
A ona była zmęczona. Bardzo, bardzo zmęczona.
Wczołgała się do wagonika', próbując zetrzeć swoją obecność w Mocy, aby trudniej jąbyło
odnalezć. Wagonik przynajmniej nie miał robociego mózgu, który mógłby ulec awarii, ani
sympatii do Sithów, żeby uciec. Miał jedynie dzwignię z napisami  góra" i  dół".
Pchnęła drążek dzwigni w kierunku  góra" i wagonik zaczął wspinać się po szynach."
Na pokładzie  Zatrutego Księżyca"
Nowy kontakt, pani kapitan. Ithila wysłała obraz z czujników na monitor Dician. Obraz, tym
razem o znacznie mniejszej
rozdzielczości, za to rozedrgany z powodu manewrów  Zatrutego Księżyca", ukazywał
rezydencję na asteroidzie. Statek wielkości myśliwca wymknął się właśnie spod konstrukcji i
ruszył w górę.
Dician nachyliła się do przodu. Choć obiekt na monitorze był bardzo mały, mogła przysiąc, że to
kula medytacyjna Sithów pojazd, który sprowadził Alemę Rar na Korriban. Widocznie
Twi'lekanka próbuje im uciec.
Wszystkie działa na kulę medytacyjną. Na mój rozkaz...
Pani kapitan, pojazd jest pusty.
Dician zamrugała zdziwiona. Sięgnęła do kuli poprzez Moc i wyczuła jej umysł, jej pragnienia...
ale żadnego pasażera.
A więc Alema Rar wciąż jest na asteroidzie. Interesujące.
Nie udało jej się zniszczyć  Sokoła Millenium". Pilot frachtowca był po prostu zbyt dobry
dowód, że to rzeczywiście Han Solo siedział przy sterach. Jego śmierć byłaby wielką nagrodą
wartą zresztą tylko prawa do chwalenia się nią.
Z drugiej strony kula medytacyjna była czymś konkretnym, czymś, co Dician mogła zdobyć i
zachować. Wszyscy członkowie Zakonu będąjej zazdrościć.
Spojrzała na Waynissa.
Czy załogi wahadłowców już się zgłosiły? Aadunki są na miejscach?
Tak, pani kapitan. Największy właśnie został uruchomiony i dostarczony. Możesz zacząć ostrzał,
kiedy tylko chcesz.
Leć za nowym kontaktem poleciła. Kiedy  Zatruty Księżyc" skierował się na nowy kurs,
dodała: Powiedz załogom wahadłowców, aby zebrały się wszystkie na... Jakie jest wasze
oznaczenie największej asteroidy w tym pasie?
Omega trzy siedem dziewięć.
Na Omega trzy siedem dziewięć. Wrócimy po nich... prawdopodobnie. Sięgnęła myślą ku kuli
medytacyjnej i z zadowoleniem stwierdziła, że wciąż ją czuje puls ciemnej energii dokładnie
dostrojonej do tradycji i życzeń Zakonu. Dokąd lecisz, moja śliczna? szepnęła.
Nie spodziewała się odpowiedzi, ale ją dostała. Jasny obraz odległego świata mroznego,
pokrytego lasami; grozne błękitno białe oko w morzu ciemności.
Ziost, świat pochodzenia Sithów.
Skinęła na Waynissa.
Wez kurs na Ziost. Z pełną prędkością. Zobaczymy, czy zdołamy przegonić tego malucha i
przywitać go, kiedy doleci.
Tak jest, pani kapitan.
A tuż przed wejściem w nadprzestrzeń rozpocznij sekwencję odpalania bomb.
Tak jest, pani kapitan.
Dician się uśmiechnęła.
Gratulacje dla wszystkich. Za perfekcyjne rozwiązanie perfekcyjnej misji.
ROZDZIAA 27
Na pokładzie  Sokoła Millenium"
Uciekają.
Leia, znów siedząca tyłem w swoim fotelu, obróciła się, aby spojrzeć w przednie iluminatory.
Co?
Uciekają. Han odchylił się w tył i przeciągnął nonszalancko. Przegoniłem ich.
Tak sądzisz? Na panelu czujników wyglądało jednak, że fregata faktycznie ucieka.
Zastanawiam się, czego oni w ogóle chcieli.
Mnie, oczywiście. To znaczy nas. Znasz ten rodzaj mentalności.
Leia spojrzała groznie.
Och, znam, naturalnie.
Przy okazji... dziękuję, że nie pozwoliłaś, aby nasza pasażerka odwiedziła kapitana.
Tak już lepiej.
Na asteroidzie, daleko od rezydencji, nagle rozbłysły światła jaskrawy, przenikliwy biały blask.
Kiedy zgasł, Han i Leia mogli zobaczyć szkody, jakie wyrządził mała z tej odległości, czarno
czerwona jama, przez którą atmosfera zaczęła uchodzić wielkim słupem, który wkrótce urósł na
kilka kilometrów.
Nawet z odległości pół kilometra Jaina widziała wznoszący się ku niej wagonik. Zwiatła
ułatwiały zauważenie go w ciemności. Szybkie muśnięcie Mocy potwierdziło, że za sterami
pojazdu nie siedział ani Zekk, ani Jag.
Mieczem świetlnym przecięła obie szyny, po czym wciągnęła się kilka metrów dalej i przecięła
je jeszcze raz, likwidując spory odcinek. Teraz znowu wciągnęła się na górę i przyczaiła o jakieś
dwadzieścia metrów od przerwy.
Wagonik zeskoczył z torów. Mógł wyjść z tego cało, unosząc się w próżni jaskini, ale skręcił, a
jego przód uderzył w końcówkę szyny. Zatrzymał się raptownie, a inne wagoniki spiętrzyły się
nad nim jak w typowej katastrofie kolejowej.
Z pierwszego wagonika wystrzeliła mała postać. Alema rzuciła się przez szczelinę, chwyciła
dzwigar i zatrzymała się gwałtownie kilka metrów pod Jainą.
Młoda Jedi się uśmiechnęła.
Witaj znowu powiedziała.
Usta Alemy drgnęły.
To już nie jest gra. Wynoś się z naszej drogi.
Dla mnie to nigdy nie była gra. Powiedz, jak zamierzasz wspiąć się po szynach i machać
mieczem jedyną zdrową ręką?
Znajdziemy sposób. Alema wspięła się po kilku kolejnych dzwigarach. Teraz znajdowała się już
tylko o trzy metry od Jainy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl