[ Pobierz całość w formacie PDF ]

No, Romana mi nie tyle było żal, mam do niego wstręt jako do przyszłego ofi-
cjalnego męża, a my, mężatki, w ogóle wszystkich mężów nie cierpimy, ale
ten Bończa...
Lola ruszyła ramionami.
 Jak to? podobał ci się? masz go za coś lepszego od hrabiego Romana?
 Choćby za to, że się w tobie zakochał!
 On! we mnie! za pierwszym wejrzeniem!  rozśmiała się Lola.
Herma uznała właściwym dopomóc sobie fikcją.
 Przyznał mi się, że cię już z daleka widział parę razy i że szaleje.
Zarumieniona Lola wydęła usta dumnie.
 Nie mogę nikomu zabronić szaleć  rzekła  lecz Bończa czyni na mnie
wrażenie lalki od fryzjera. Il est mauvais genre!109
 A! a!  odparła Herma  może masz słuszność.  Ciekawam  dokończyła
w duchu  kto się jej podobać będzie miał szczęście?  Więc Roman  rzekła
głośno  milszym ci jest?
 Wcale nie, oba są dla mnie równej ceny, obu nie znam i żaden z nich nie
czyni na mnie najmniejszego, ale najmniejszego wrażenia... Roman przy-
najmniej perfum znośniejszych używa.
Na tym skończyła się rozmowa, Herma uznała się zwyciężoną sądem o
perfumach.
108
a f o r y z m (gr.) - zwięzłe zdanie wyrażające jakąś myśl filozoficzną,
moralną lub regułę
życiową
109
i l e s t m a u v a i s g e n r e! (fr.) - Jest w złym guście!
51
Wcześniej, niż się go spodziewano, powrócił hrabia Roman do Pruhowa.
Doktor stał na straży znowu i przyszedł go przebierającego się przywitać,
usiłując odgadnąć, co z sobą przywoził, a nie śmiejąc badać.
 Jakże się ma stryj?  zapytał Roman.
 Wcale nie gorzej, dzięki Bogu  pośpiesznie odparł Pęklewski  jestem
szczęśliwy, iż w sporze z doktorem Szwarcem utrzymałem się przy swoim i że
moje lekarstwo widocznie jak najpomyślniej skutkuje.
 Mogę więc pójść do niego?
 Służę hrabiemu...  pośpiesznie zrywając się dodał doktor  idziemy.
W pokoju chorego firanka była nieco podniesiona, ostawiony poduszkami
siedział blady w łóżku i pił podany mu rosół, gdy wszedł Roman, o którego
przybyciu już był zawiadomiony.
Kazawszy mu usiąść przy sobie, hrabia dokończył filiżanki spokojnie, parę
razy spojrzawszy na synowca, spytał o drogę i dopiero odprawiwszy sługi,
gdy zobaczył, że i Pęklewski wyniósł się dyskretnie, odezwał się.
 Mówże szczegółowo, jak ci poszło, co mi przywozisz? Jak ją znalazłeś...
proszę, szczerze, otwarcie... Zadanie było niepospolicie trudne.
 Zastosowałem się do rozkazów stryja  odezwał się spuszczając oczy
młodzieniec.
 Jakżeś pannę znalazł?
 Bardzo piękną.
 A przyjęła cię?...
Tu Roman zająknął się.
 Grzecznie - rzekł, wyszukawszy słowo.
Stryj popatrzał nań.
 Oświadczyłeś się naturalnie?...
 Oświadczyłem życzenie stryja, bo będąc tak krótko... i...
 A baronówna?
 Odpowiedziała, że będzie posłuszną woli opiekuna.
 Zmieszana była?
 Nie... nie bardzo, znalazłem ją bardzo śmiałą i pewną siebie.
 Tegom się spodziewał  rzekł hrabia  w tym nie ma nic złego.
Roman zamilkł.
 Nie ma więc nic przeciwko małżeństwu?
 Właściwie  odezwał się po namyśle miody hrabia  dała mi uczuć, że
czyni to tylko przez posłuszeństwo woli ojca i opiekuna.
 Ale bez płaczu?
Zdziwił się mocno Roman.
 Nic podobnego nie było. Baronówna zdaje się mieć wiele energii w cha-
rakterze.
 To dziecko!  odparł chory.
 Starałżeś się jej przypodobać?
 Na to nie miałem czasu... i  rzekł Roman nieśmiało  baronówna nie do-
zwoliła mi nawet zbliżyć się poufalej.
 Główna rzecz  przerwał, obracając się niespokojnie na poduszkach,
chory  ażebyście się pobrali. Wszystko zresztą przyjdzie z czasem. Proszę
cię, abyś mi tylko prawdę powiedział... nie masz wstrętu?
 Ja?  pochwycił zdziwiony Roman  ale panna jest bardzo piękna, a wola
stryja...
52
 Tak, możesz się na to spuścić, że mój wybór będzie dobrym  począł sta-
ry zamyślony.  Wierz mi, każde małżeństwo jest loterią, wygrywa się lub
przegrywa... bywa różnie. Z zimną krwią, z dala patrząc, lepiej się szansę ra-
chują. Idealnych żywotów nie ma na świecie, znajdują się chyba w książ-
kach, ludzie dobrze wychowani i przyzwoici zawsze sobie egzystencję ukła-
dają znośną. Na to trzeba taktu et de la tenue110, nie wyłączając rozumu... et
jamais casser les vitres111...
Roman słuchał zadumany, myślał w tej chwili, czy granatowy, czy ciemno-
zielony, czy czarny frak włoży do ślubu. Stryj nie zdawał się tych głębokich
dumań odgadywać.
 Wszystko tedy dobrze  rzekł  idziemy pewno, a ja postaram się formal-
ności wstępne przyspieszyć, aby ślub mógł się odbyć jak najprędzej.
Roman, któremu rozmowa ciężyła, posłuszny wstał, skłonił się i wyszedł
do swego mieszkania.
Pierwszy raz w życiu miał tyle i tak ważnych rzeczy do obmyślenia, iż kilka
godzin spędził na przechadzce milczącej po saloniku i gabinecie. Trącał o
meble, tak był w myślach pogrążony. Obraz pięknej, ale nadzwyczaj surowej
Loli niekiedy błyskał mu w oddaleniu. Daleko jednak ważniejsze miejsce w
rozmysłach zajmowały wszystkie małżeńskie przybory i stanowisko, jakie
miał zająć względem narzeczonej.
 Malowanym będę mężem  rzekł w duchu  ale o to mniejsza... il faut
sauver les apparences112... Na wielkim świecie, szczęściem, miłość jest nie-
przyzwoitą et pas de mise113.
To mnie ratuje. Oboje będziemy poważni i ludzie mogą myśleć, że senty-
menta ukrywamy par une pudeur savante114. Kareta angielska ładna, ale
gdzie ją teraz pokazać?... Zaprząg nie inny jak a la Daumont115. Przodem ku-
rier w spodniach łosiowych, buty ze sztylpami116... koń tej samej maści co
czwórka. Dwóch lokai z tyłu... Liberia pąsowa, galony117 złote.
Mamy mieszkać w Pruhowie, stryj wynosi się do skrzydła... dwa osobne
apartamenta, zupełnie oddzielne... salon w pośrodku wspólny... c'est ca118.
Pokoje dla baronównej sam muszę urządzić, w domu u nich nie ma gustu.
Nie winię ją o to, ona tam nic jeszcze nie miała czasu zrobić, mais c'est abo-
minable!119 Kobieta ze zmysłem estetycznym poczuje piękność.
110
e t d e l a t e n u e (fr.) - i ułożenia
111
e t j a m a i s c a s s e r l e s v i t r e s (fr.) - i nigdy nie rozbijać
szyb
112
i l f a u t s a u v e r l e s a p p a r e n c e s (fr.) - należy zachować
pozory
113
e t p a s d e m i s e (fr.) - i nie praktykowaną
114
p a r u n e p u d e u r s a v a n t e (f r.) - przez wyszukaną wstydli-
wość
115
a l a D a u m o n t (fr.) - zaprzęg czterokonny, bez orczyka, z dwoma
woznicami
116
s z t y l p y (niem.) - tu: cholewy skórzane nakładane na krótkie buty
117
g a l o n (fr.) - pasek, tasiemka z lamy srebrnej lub złotej służące do
ozdobnego obszywania ubiorów, mebli itp.
118
c' e s t c a (fr.) - tak jest
119
m a i s c' e s t a b o m i n a b l e (fr.) - ale to straszne
53
Pierwsze dni będą rzeczywiście trudne. Najwłaściwiej by było zaraz wyje-
chać do Włoch, prosto od ołtarza, c'est tres comme il faut120, ale jakże stryja
tak porzucić? Niepodobna! niepodobna! A potem nie pytałem, czyby się na to
zgodziła?
W Gromach może zostać Nieczujska, ja bym tam nie potrafił mieszkać me-
squin121! A jakiego mają kucharza! i wino... przez grzeczność tylko wypiłem...
ocet...
Jeśli zechce jechać pózniej za granicę, pojadę za nią. Dziwne położenie.
Będę musiał poznawać żonę po ślubie... w żadnym niepodobnego nie czyta- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl