[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- O mój Boże!
Nie ulegało wątpliwości, że Freddy był zaskoczony.
- Nie przypuszczałem, że sytuacja jest aż tak grozna -
powiedział - choć zdawałem sobie sprawę, że Valient jest
zadłużony po uszy. - Zanim Jemima zdołała cokolwiek
wyjaśnić, dodał: - Wiesz chyba, że mógłbym wykupić go z
więzienia, gdyby już do tego doszło.
- Nie wątpię, że tak byś postąpił - odpowiedziała Jemima
- ale nadszedł czas, by Valient spojrzał rzeczywistości prosto
w twarz. Faktem jest, że nie posiada pieniędzy, więc musi
jakoś uporać się z tym problemem.
- W jaki sposób?
- Tego jeszcze nie wiemy. Znalezliśmy chętnego do
wynajęcia domu przy Berkley Square, a gdy znajdziemy się w
Ockley Priory, będę zmuszona wymyślić coś, żeby nam
starczyło pieniędzy na życie.
Freddy spojrzał na nią, a potem powiedział:
- Może wyda ci się to dziwne, ale jesteś właśnie typem
kobiety, jakiej Valient potrzebował od dawna.
- Co masz na myśli? - zapytała Jemima.
- Jesteś kobietą zdolną zmusić go do wysiłku nie tylko w
sporcie, ale też w życiu. - Przerwał na chwilę, a potem dodał: -
Nie będę ci opowiadać, jakim wspaniałym mężczyzną okazał
się Valient podczas wojny. Cechowała go nie tylko szaleńcza
odwaga, ale też troska o swoich podwładnych. Wykazywał
ogromne zdolności przywódcze, których ja, szczerze mówiąc,
jestem całkiem pozbawiony.
- Ale wojna już się skończyła - przerwała mu Jemima.
- Właśnie! - przytaknął Freddy. - Wydaje mi się, że
Valient przez cały czas szuka jakiegoś celu, przy którego
realizacji mógłby wykazać swoje zdolności. Masz więc okazję
jakiś mu podsunąć.
- Nie, tylko nie to - rzekła Jemima. - On musi sam znalezć
własną drogę. Nie możemy go w tym wyręczać!
Freddy patrzył na nią przez chwilę, a potem powiedział:
- Przecież ja robię wszystko, o co mnie poprosisz. Jemima
uśmiechnęła się do niego.
- To właśnie chciałam usłyszeć. Powstrzymaj więc swoją
hojność. Ciekawe, co też zastaniemy w Ockley Priory?
- Kompletną ruiną i masę szczurów! - wyjaśnił Freddy.
Jemima uśmiechnęła się żałośnie.
Jadąc zniszczonym podjazdem Jemima zrozumiała, czemu
ożenek z bogatą panną był tak bardzo ważny dla
wicehrabiego. To oczywiste, że Valient pragnął żony, która
pomogłaby mu odbudować rodzinne gniazdo, żeby znów
przebywanie w nim stało się możliwe. To, że zakochał się w
Niobe, ponieważ była bardzo urodziwa, stanowiło tylko
dodatkowy argument. Nie zmieniało to w niczym faktu, że jej
pieniądze były mu niezmiernie potrzebne. Jemima westchnęła
z żalem.
Czemuż to ja nie jestem bogata? - pomyślała.
Przypomniała sobie jednak dom wuja Aylmera, w którym
wyraznie brakowało szczęścia, podczas gdy jej skromny dom
rodzinny rozbrzmiewał śmiechem t radością.
Nie można mieć w życiu wszystkiego! - pomyślała. -
Trzeba się cieszyć z tego, co się ma, i wykorzystać to jak
najlepiej.
Wiedziała, że będzie musiała urządzić się tu jakoś mimo
braku pieniędzy i stworzyć warunki do w miarę wygodnego
życia. Gdy wicehrabia kierował powóz w stronę frontowych
drzwi, spojrzała na niego i powiedziała:
- A więc to tutaj rozpoczyna się nasza przygoda. Spojrzał
na nią pytająco, a ona dodała:
- Musisz wiedzieć, że wszystko to jest bardzo
podniecające. Jesteśmy niczym odkrywcy nieznanych lądów i
musimy przetrwać za wszelką cenę. Jeśli to nie jest początek
przygody, to chciałabym wiedzieć, co właściwie nią jest!
Jej oczy lśniły, a w głosie brzmiała odrobina kokieterii, i
wicehrabia choć na moment pozbył się ponurych myśli.
- Chciałbym, żeby twój optymizm nie poszedł na marne -
powiedział poważnym tonem.
- Gdyby się stało inaczej - zażartowała Jemima - zawsze
możemy jeszcze utopić się w jeziorze. To całkiem niezła
śmierć, kiedy jest tak gorąco. A gdybyśmy się na to nie
zdecydowali, możemy się przynajmniej w jeziorze umyć.
Pochmurny wyraz zniknął z twarzy wicehrabiego, który
nawet się zaśmiał.
- Myślę, że ta druga ewentualność może się spełnić -
rzekł.
- Zacznijmy więc naszą przygodę, uważaj tylko na
pajęczyny.
Wyskoczył z powozu i pomógł Jemimie wysiąść.
Hawkins, który dotychczas jechał z tyłu, zajął miejsce
wicehrabiego.
- Odprowadzę konie do stajni, milordzie - powiedział. -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]