[ Pobierz całość w formacie PDF ]

~ Skąd wiesz, że był młody? Miał maskę na twarzy.
- Swana? Lokaja Mirandy? A co on ma z tym wspólnego?
Edison bezwiednie dotknął stłuczonych żeber.
- Nie wiem. Ale, jak już powiedziałam, zachowywał się dziwnie,
- Jestem tego pewny. Poruszał się z szybkością i zwinnością
więc zaczęłam go śledzić. Zeszłam za nim schodami dla służby.
ludzi młodych. Na szczęście, nie zdążył jeszcze nauczyć się sztuk,
- Zledziłaś Swana? - wybuchnął Edison. Była to wiadomość
których człowiek uczy się z wiekiem.
prawie równie zła, jak ta, że spotkała się w bibliotece z kochankiem.
- Ta sprawa z każdÄ… godzinÄ… staje siÄ™ coraz bardziej skom­
Prawie, ale jednak nie całkiem. - Oszalałaś? To było bardzo
plikowana.
niebezpieczne. Co by było, gdyby odkrył, że go śledzisz? Jak byś
- Tak.- Zapatrzył się w światło lampy, starając się skupić
wtedy wytłumaczyła swoje zachowanie?
myśli. - Ale nie rozumiem, jak to się stało, że łady Ames zetknęła
Poirytowana, zacisnęła usta.
siÄ™ z tÄ… tajemnicÄ… w Anglii.
- Chce pan usłyszeć, co mam do powiedzenia, czy nie?
- Nie odkryłeś niczego na temat jej przeszłości?
Rozsiadł się wygodnie, z wyprostowanymi nogami, i zmusił się
- Wiem tylko to, co sama wszystkim opowiedziała, pojawiając
do okazania cierpliwości.
się w towarzystwie na początku sezonu. Twierdzi, że jest wdową
- Tak, koniecznie opowiedz mi całą tę historię.
po starym arystokracie, który zmarł w zeszłym roku w Szkocji.
- Na dole straciłam go z oczu, ale zauważyłam drzwi biblioteki,
- Tyle pytań... - wyszeptała Emma. - Może będę potrafiła
więc postanowiłam się po niej rozejrzeć.
odpowiedzieć na niektóre z nich.
- Niech to piorun trzaśnie! - wydyszał Edison.
Edison przyjrzał się jej badawczym wzrokiem.
- Oczywiście, nie zawracałabym sobie tym głowy, wiedząc, że
- Zacznijmy od najważniejszego. Co też, do diabła, robiłaś
pan ma podobne plany. - ZciÄ…gniÄ™ciem brwi okazaÅ‚a niezadowo­
w bibliotece Mirandy?
lenie. - Naprawdę nalegam, żeby w przyszłości powiadamiał mnie
Emma zamrugała.
pan o swoich zamierzeniach. Wtedy mniejsze bÄ™dzie prawdopo­
- A jak mnie pan tam znalazł?
dobieństwo, że wpadniemy na siebie, prowadząc nasze śledztwo.
Wzruszył ramionami.
- Chciałbym pani przypomnieć, panno Greyson, że pracuje
- Kiedy poszłaś na górę, pomyślałem, że w tym czasie rozejrzę
pani dla mnie i to ja będę decydował, co i kiedy mam pani
siÄ™ po bibliotece.
powiedzieć.
- Boże! To cud, że wszyscy się tam nie spotkaliśmy.
- MyÅ›lÄ™, że zmieni pan zdanie, kiedy usÅ‚yszy, czego siÄ™ do­
- Wszyscy? - Edison poczuł, jak drgają mięśnie jego twarzy;
wiedziałam.
zdał sobie sprawę, że zgrzyta zębami. - To ktoś był z tobą
Sprawia wrażenie niezmiernie z siebie zadowolonej, pomyślał
w bibliotece, zanim się tam zjawiłem?
Edison.
- Jak już mówiłam, to długa historia. - Wychyliła się ku
- Tak?
Edisonowi i zniżyła głos do szeptu. - Nie uwierzy pan, ale
- Lady Ames posłała Swana, żeby przeszukał pański gabinet
dowiedziałam się dziś niezwykłych rzeczy.
142 143
AMANDA QUICK ORCHIDEA
w czasie, kiedy będzie pan na przyjęciu. Chce za wszelką cenę - Dlaczego?- W jego uśmiechu nie było wesołości.- Bo
dowiedzieć się, dlaczego pan się ze mną zaręczył. Ani przez jestem najhojniejszym chlebodawcą w twojej karierze i nie chcesz
chwilę nie wierzyła w to, że to prawdziwe zaręczyny. - Emma stracić posady, zanim nie dostaniesz wypłaty?
odchyliła się; jej oczy błysnęły triumfalnie. - No i co pan o tym - Nie chodzi tylko o pieniądze...
sÄ…dzi?
- No tak. Poza tym twoja głęboka troska o moje zdrowie
- Nic wielkiego. Wcale nie jestem zaskoczony, że Swan prze­ i bezpieczeÅ„stwo wynika z faktu, że nie dostaÅ‚aÅ› jeszcze ode mnie
szukał mój gabinet. Spodziewałem się, że może to zrobić. referencji.
- Spodziewał się pan? - Mogłabym równie dobrze zadać panu te same pytania. - Jej oczy
- Doskonale wiem, że Miranda bardzo się mną interesuje. rozbłysły. - Dlaczego tak się pan martwi, że pańska asystentka
W końcu, dopóki jesteśmy zaręczeni, stoję jej na drodze. niepotrzebnie ryzykuje? Czy dlatego, że jako przynęta dla lady Ames
- Wiedział pan, że Swan będzie przeszukiwał pański gabinet? - powinnam się cieszyć doskonałym zdrowiem? Czy jestem dla pana
Była wyraznie speszona. tylko kawałkiem serka, który jest panu potrzebny do złapania myszy?
- Czułem, że w końcu kogoś przyśle, a jej służący wydawał - Jeśli tak, to jest to najdroższy ser, jaki kiedykolwiek kupiłem.
się doskonałym kandydatem do wykonania tego zadania. - Edison Mogę mieć tylko nadzieję, że będzie niezwykle smaczny.
uważnie obserwował Emmę. - Ale jak się dowiedziałaś, że zrobił - Jest pan bez wątpienia najbardziej nieznośnym chlebodawcą
to dzisiaj? w moim życiu.
- Kiedy przeglądałam zawartość biurka, lady Ames i jej służący - Ciągle to powtarzasz. Ale najważniejsze jest chyba to, że
weszli do biblioteki. Musiałam się schować za zasłoną. bardzo dobrze ci płacę.
Poczuł ściskanie w żołądku. Emma doprowadzi go kiedyś do - Jak śmie pan sugerować, że moje zainteresowanie pańskim
obłędu. zdrowiem wynika jedynie z pobudek merkantylnych?
Bardzo ostrożnie, cały czas panując nad sobą, chwycił ją za Edison gotów był przysiąc, że słyszy, jak wali się kamienny
nadgarstki. mur jego cierpliwości.
- PosÅ‚uchaj, Emmo, sÅ‚uchaj mnie uważnie. Nie wolno ci wiÄ™cej - Przekonajmy siÄ™, jak bardzo bezinteresowne jest twoje zain­
zrobić czegoś podobnego. Dopóki jesteś mojąasystentką zabraniam teresowanie moją osobą, Emmo.
ci podejmowania takiego ryzyka. Rozumiesz? Gwałtownie się wychylił i przycisnął ją do oparcia. Wciąż
- Nie. -Sprawiała wrażenie urażonej i zakłopotanej. -Dlaczego trzymając dziewczynę za nadgarstki, pochylił głowę.
jest pan taki wÅ›ciekÅ‚y? Zaledwie dotknÄ…Å‚ ustami jej warg, zyskaÅ‚ pewność, że opano­
- Dlatego, że narażasz się na niebezpieczeństwo, maleńka. wanie Emmy jest równie pozorne jak jego chłód.
Mogło ci się coś stać. - Mmm... - Po chwili wahania wyszarpnęła ręce z jego dłoni
- Bardzo maÅ‚o prawdopodobne. MogÅ‚am znalezć siÄ™ w kÅ‚opot­ i zarzuciÅ‚a mu ramiona na szyjÄ™.
liwej sytuacji, ale wÄ…tpiÄ™, żeby groziÅ‚o mi prawdziwe niebez­ OgieÅ„ namiÄ™tnoÅ›ci, który rozpalaÅ‚ siÄ™ w nich przez dÅ‚uższy czas,
pieczeństwo. To pan był dziś w niebezpieczeństwie. Ten okropny nagle buchnął z ogromną siłą.
typ w ogrodzie chciał zrobić panu krzywdę. Emma rozchyliła wargi i wsunęła ręce w jego włosy.
- Martwiłabyś się, gdyby coś mi się stało? Pomyślał, że nawet jeśli ma kochanka, to teraz pragnie
jedynie jego.
- Oczywiście.
144 145
J
AMANDA QUICK ORCHIDEA
Udało mu się zdjąć surdut. Emma kilkoma pociągnięciami rudych loczków okrywających płeć. Edison usłyszał swój chrapliwy
rozwiązała mu fular. oddech.
Wsparł się jedną nogą o podłogę powozu i mocniej przycisnął - Emmo, jeśli tego nie chcesz, powiedz to teraz.
dziewczynÄ™ do siedzenia. Smak jej warg wprawiaÅ‚ go w oszoÅ‚o­ Wysunęła rÄ™ce spod koszuli Edisona i ujęła jego twarz. Jej paÅ‚ce
mienie. %7ładna z kobiet, które całował, nie była tak ponętna. drżały. Popatrzyła mu w oczy, a potem nieznacznie się uśmiechnęła.
- Edisonie... - Dobrze - wyszeptała. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl