[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ze znów tu jesteś. Buona notte, cara.
Zostali sami. Francesco zaproponował, by wypili
kawÄ™ na tarasie.
 Masz ochotę? Wieczór jest taki piękny.
 Oczywiście  uśmiechnęła się Alicia, idąc za nim
na spowitą w półmroku loggię.  Potrzebuję trochę
czasu, zeby strawić to zuccotto.
 Smakowało ci?  roześmiał się.
 Było doskonałe i z chęcią pochłonęłabym jeszcze
jedną porcję, gdybym nie obawiała się, ze znów
mogą mi się od tego śnić koszmary. Ale czuję się jak
oszustka. Czy nie sądzisz, ze powinniśmy powiedzieć
prawdÄ™ Zii i Biance?
Francesco zdecydowanie potrząsnął głową.
 Lepiej nic im nie mówić, dopóki nie będzie to
konieczne, carina, a wówczas wszystko moze wyglądać
zupełnie inaczej.
Wolała nie pytać, co właściwie miał na myśli. Czy
naprawdę chciał, by do niego wróciła? I czy ona sama
tego chciała? Powroty w uczuciach rzadko bywały
udane, a poza tymnie była juz tą samą dziewczyną, która
snuła fantazje, patrząc na zdjęcie Francesca da Luki.
 Czy jesteś zmęczona?  zapytał Francesco, przypatrując
jej siÄ™ uwaznie.
 Dosyć  przyznała.  A jutro muszę stanąć twarzą
w twarz z twoim prawnikiem.
Podniósł się i wyciągnął do niej rękę.
 Nie będziesz sama, będę przy tobie. Chodz!
W sypialni obok łózka zobaczyła tacę, na której
stały szklanki i dwa dzbanki.
 Poprosiłem, by przyniesiono tu sok i wodę mineralną
 wyjaśnił Francesco, zamykając drzwi.  Na wypadek
gdybyś znów się obudziła i chciała się czegoś napić.
 Pomyślałeś o wszystkim  zdziwiła się.
 Staram się jak najbardziej uprzyjemnić ci zycie
tutaj w nadziei, ze dzięki temu zostaniesz dłuzej.
 Mam tylko dwa tygodnie urlopu.
 Wiem.  odrzekł posępnie.  Bardzo często mi
o tym przypominasz. Zpij dobrze, Alicio  dodał i odwrócił
siÄ™ do drzwi.
 Dokąd idziesz?  zdziwiła się.
 Do gabinetu. PopracujÄ™ trochÄ™. Perche?
 Po prostu byłam ciekawa.
 Postaram się nie obudzić cię, gdy wrócę.
 Musisz jeszcze dzisiaj pracować?
Francesco na moment przymknÄ…Å‚ oczy.
 Tak  odrzekł z napięciem.  Muszę.
Gdy wyszedł, Alicia przez chwilę patrzyła na zamknięte
drzwi, a potem z westchnieniem sięgnęła po koszulę
nocną. A więc nic się nie zmieniło. Było tak samo
jak przed laty. Prosiła go wtedy, by spędzał z nią więcej
czasu, on jednak wiecznie uciekał w pracę.
Dopiero po dłuzszej chwili uderzyła ją myśl, ze bez
jego towarzystwa poczuła się samotna.
Francesco otworzył drzwi bardzo cicho, ale wbrew
temu, czego się spodziewał, pokój nie był pogrązony
w mroku, a Alicia nie spała. Siedziała w łózku i czytała,
ubrana w obcisłą rózową koszulkę, nieokrywającą
ramion.
 Cześć!  uśmiechnęła się, podnosząc wzrok.
 Skończyłeś pracę?
Francesco poddał się.
 Właściwie nie miałem niczego pilnego do zrobienia.
Prawdę mówiąc, wyszedłem stąd tylko po to,
zeby uciec od pokusy.
 Jakie to szlachetne z twojej strony.
 Tak  zgodził się ponuro.  Sam się sobie dziwię.
 Chyba minęło juz sporo czasu od twojej ostatniej
podrózy do Rzymu.
Przez chwilę patrzył na nią, nie rozumiejąc, po
czym jego oczy rozświetlił znajomy błysk.
 Owszem. Mimo to nie zamierzam wykorzystywać
twojej sytuacji, chociaz przyznajÄ™, ze jest to trudne,
gdy dzielimy sypialniÄ™, a ty wciÄ…z pozostajesz
prawnie poślubioną mi zoną.
Uśmiech zniknął z jej twarzy. Skrzyzowała ramiona
na piersi.
 W takim razie powiem ci teraz dobranoc, a o tej
sytuacji mozemy porozmawiać rano.
 Chyba uda mi się przetrwać kilka minut rozmowy
i nie rzucić się na ciebie  odparł zwodniczo
Å‚agodnym tonem.
 Dobrze. W takim razie powiedz mi, co twoim
zdaniem powinnam zrobić, gdy wrócę do domu, do
swojego zycia? Co mam powiedzieć Garethowi?
 Musisz mu powiedzieć, ze pozwoliłem...
 Pozwoliłeś?!
Francesco przewrócił oczami.
 Mi dispiace. ZacznÄ™ jeszcze raz. Przekonaj go, ze
zamierzamy się widywać jeszcze przez jakiś czas,
dopóki nie znajdę twojej następczyni.
Potrząsnęła głową.
 To na nic. Na to nie trzeba duzo czasu.
Francesco przysiadł na skraju łózka.
 W takim razie powiedz mu, ze nigdy go nie
pokochasz tak, jak on by tego pragnÄ…Å‚, bo wciÄ…z kochasz
mnie.
 Tego z pewnością Gareth nie chciałby usłyszeć.
 Obiecaj, tesoro, zÙe nigdy nie zostaniesz z nim
sama.
 A jeśli znów mnie odwiedzi?
 Masz przeciez interfono przy drzwiach. Nie
wpuszczaj go!
 Nie mogę tego zrobić. Bardzo go lubię. Przez
całe zycie był dla mnie prawie jak brat.
 Wiem o tym  rzekł Francesco ze szczerym
współczuciem.  Ale Gareth musi zrozumieć, ze nie
moze cię mieć.  Podniósł się i dodał:  Pójdę do
łazienki, a potem zostawię cię tu, zebyś mogła się
spokojnie przespać.
W jakiś czas pózniej nagi do pasa Francesco wyłonił
się z łazienki, wycierając włosy ręcznikiem.
 Przepraszam, ze tak długo to trwało. Musiałem
wziąć zimny prysznic. Dobranoc, Alicio  rzucił i skierował
siÄ™ w stronÄ™ swojej garderoby.
 Dobranoc  odrzekła bezradnie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl