[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stał za tym czarnowłosy najemnik królowej. Im więcej dowiadywał się o tym wojowniku, tym
bardziej chciał się z nim zmierzyć.
Do króla podjechał Iilma.
 Ptaki powiedziały mi, \e Cambrejczycy ukryli się w warowni jak owce w zagrodzie.
Totila obrócił się, mierząc czarnoksię\nika gniewnym spojrzeniem.
Strona 72
Maddox Roberts John - Conan mistrz
 Jak na razie twoje przeklęte ptaszyska nie na wiele mi się przydały.
 Przypadek.  Iilma wzruszył ramionami kryjąc niepokój.  Kto by się spodziewał, \e
tak nędzny czarownik jak Rerin zdoła wywołać śnie\ycę? W ka\dym razie mam od srok
nowe wieści, które powinny cię zaciekawić.
 Mów!  ponaglił go Totila.
 Około mili stąd ten trakt łączy się z innym, biegnącym z południa. Idzie tamtędy król
Odoak i jego Thungiańczycy. Do skrzy\owania dotrzemy mniej więcej równocześnie.
 Odoak, powiadasz?  Totila pogładził brodę i uśmiechnął się.  Najwy\szy czas, bym
zamienił parę słów z tym wieprzem.
 W obecnej chwili przymierze mo\e pomóc nam&
 Pilnuj swojej magii, a sztukę rządzenia pozostaw mnie  przerwał mu szorstko Totila.
Dalej jechali w milczeniu. W końcu król Tormańczyków, przyjrzawszy się bezchmurnemu
niebu, powiedział:  Gdzie twoje sroki, czarowniku? Nie widziałem ich przez cały dzień.
 Wy& wysłałem je z misją, panie. To bardzo wa\ne zadanie, dotyczy fortelu, który
pomo\e ci dostać się do twierdzy Alcuiny.  Iilma nie zamierzał przyznawać się, \e
przepadły jego magiczne oczy. Pragnął, by król myślał, \e jest równie potę\ny jak zawsze.
Dziękował swoim mrocznym bogom za to, \e przygotował się do rzucenia następnych
czarów, zanim utracił sroki.
 Czy to ma coś wspólnego z hałasami, które wczorajszej nocy dobiegały z twojego
obozowiska?  zapytał król.  Ludzie skar\yli się na nie dziś rano. Twierdzili, \e wyrwały
ich ze snu piekielne wrzaski, jakby walczyły wę\e, niedzwiedzie czy orły.
 Twoi ludzie, aczkolwiek sami robią wiele hałasu, nie mają prawa wtrącać się do moich
spraw  powiedział zimno Iilma.
Tonnańczycy pierwsi dotarli do zbiegu traktów. Totila nakazał odpoczynek i ostrzegł
swych ludzi, \e wkrótce czeka ich spotkanie z armią Odoaka. Wszyscy wojownicy mieli
trzymać broń w pogotowiu. Nim minęła godzina, dostrze\ono nadciągających południowym
szlakiem Thungiańczyków.
Gdy Odoak dostrzegł zgromadzoną przed nim armię, serce podskoczyło mu do gardła.
Zasadzka Cambrejczyków? Jednak obce wojsko nie starało się ukryć. Po chwili wypatrzył
górującego nad innymi mę\czyznę w płaszczu z wielobarwnych włosów i hełmie
zwieńczonym figurką orła. Wprawiło go to w jeszcze większe przera\enie. Liczył, \e
pozbawieni królowej Cambrejczycy bez trudu zostaną pokonani. Totila i jego wojownicy
stanowili napawający lękiem widok, jednak Odoak nie miał innego wyjścia, jak zrobić dobrą
minę do złej gry.
 Wydaje się, \e nie tylko my wpadliśmy na pomysł zimowego oblę\enia Cambres 
zdołał powiedzieć niedbałym tonem, jednak pod okapem hełmu na czoło wystąpił mu pot. Na
twarzach Thungiańczyków pojawiły się marsowe miny. Ich dłonie ścisnęły rękojeści mieczy.
Gdy Thungiańczycy zbli\yli się, Totila wyjechał przed szyk. Jego wojownicy nie ruszyli
się z miejsc, co nieco uspokoiło Odoaka. Kiedy jednak zwalisty król Tormańczyków
podjechał do niego i przywitał go mia\d\ącym uściskiem dłoni, Odoak dojmująco zdał sobie
sprawę ze swojego podeszłego wieku i słabnących sił.
 Witaj, Odoaku, mój królewski bracie! Tak rzadko cię widuję!  Totila otoczył go
ramieniem i skinął głową, odwracając się tak, by obydwie armie mogły ocenić, o ile wy\szy,
młodszy i bardziej majestatyczny jest władca Tormany.
 Witam cię, Totilo  odpowiedział Odoak, celowo opuszczając tytuł królewski.  Czy
mam słuszność zakładając, \e wyruszyliśmy z podobnymi zamiarami?
 Mo\liwe. Odejdzmy na bok i porozmawiajmy o tych kwestiach na osobności, jak
przystało dwóm monarchom.
Odoak nie miał ochoty wyrzekać się osobistej stra\y, jednak nie śmiał okazać lęku przed
Totila.
 Zostańcie tutaj, moi wierni słudzy  powiedział, udając obojętność.  Musimy
przedyskutować wa\ne sprawy. Obydwaj odeszli w stronę niewielkiego pagórka.
 Mój czarownik powiedział mi, \e Alcuina odnalazła się ju\ po swym zagadkowym
zniknięciu  zaczął Totila.
 Rad jestem, słysząc to  odparł zaskoczony Odoak.  Teraz mogę zapytać ją,
dlaczego zwlekała z odpowiedzią na moje oświadczyny.
 Zamierzam zadać jej podobne pytanie. Pewnie masz ochotę poskromić równie\
swojego bratanka  odszczepieńca?
Wzmianka o Leovigildze wytrąciła Odoaka z równowagi, jednak postarał się tego nie
okazać. Pomoc Iilmy dawała przeklętemu Totili zbyt du\ą przewagę! Dlaczego
Strona 73
Maddox Roberts John - Conan mistrz
Hyperborejczyk nie związał się z prawdziwym królem, na przykład Odoakiem?
 Zaiste, miałem cię\ką przeprawę z tym chłopakiem. Ze względu na pamięć o bracie
wychowałem go, jakby był moim własnym synem, a ten gad odwdzięczył mi się spiskiem w
celu pozbawienia mnie tronu  zmusił się do uśmiechu.  Ciesz się, \e się nie o\eniłeś i nie
masz następców. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl