[ Pobierz całość w formacie PDF ]

85
RS
Oczy Paige zogromniały w pobladłej twarzy. Patrzyła na niego,
niepewna, czy może mu zaufać, czy nie. Nagle przypomniała sobie to, co
powiedziała babka.
- Aleś ty romantyczny, Milo - zadrwiła. - Może rzucisz się na kolana
i jeszcze raz mi się oświadczysz?
- Nie umniejszaj moich uczuć, Paige - powiedział smutno. - Nie
szydzi się z czegoś tak głębokiego. Niemożliwe, żebyś się aż tak zmieniła,
żeby posunąć się do takiego okrucieństwa.
- To szantaż?
- Nie.
- To dobrze, bo i tak by nie zadziałał. Twoja osoba nie budzi we
mnie żadnych emocji. - Uśmiechnęła się nieprzyjemnie.
- Skoro jest tak, jak mówisz, to dlaczego starasz się mnie ranić?
- Bo mnie to bawi.
Ledwie padły te słowa, wiedziała, że zle się stało, że je
wypowiedziała.
Oczy Mila zapłonęły gniewem.
- Bawi cię igranie z uczuciami człowieka, którego, jak twierdzisz, nie
znasz?
Paige zerwała się z krzesła.
- A tak, bawi mnie - rzuciła mu prosto w twarz. -I zaraz ci powiem
dlaczego. Twierdzisz, że uciekłam, ale dziewczyna nie odchodzi od
mężczyzny, którego kocha, chyba że... A zresztą nieważne.
- Chyba że, co? - Przytrzymał ją, widząc, że chce wyjść. - Dokończ,
co zamierzałaś powiedzieć.
Usiłowała mu się wyrwać, w końcu jednak poddała się.
86
RS
- W porządku, niech ci będzie. Kobieta nie odchodzi od mężczyzny,
którego kocha, chyba że odkryje, że jest okłamywana, oszukiwana. To nie
ja uciekłam, to ty mnie odrzuciłeś.
- Jak możesz tak myśleć? - zapytał szorstko.
- Mam powody. Poślubienie ciebie wydało mi się czymś nie do
zniesienia. Musiałam odejść. Być może zamierzałam wrócić, żeby to
wszystko przemyśleć w swoim czasie... nie wiem... Ale ty znałeś powód.
Musiałeś znać. Więc dlaczego udajesz i nie chcesz mi powiedzieć?
- Nie było powodu. %7ładnego! Nie wiem, dlaczego odeszłaś.
- W takim razie powinieneś porozmawiać z moją babką.
- Co ci naopowiadała?
Spojrzała mu w oczy i nagle opuściła ja pewność. Zobaczyła w nich
nie urażoną dumę, nie gniew, lecz rozpacz. Nieswoim głosem powiedziała:
- %7łe miałeś kochankę... Nie! Inaczej... %7łe powiedziano mi, że masz
kochankę. %7łe ten romans ciągnie się od dawna, że chcesz go utrzymać
również po... po naszym ślubie. To chyba usprawiedliwia fakt mojego
odejścia. Nie uważasz?
87
RS
ROZDZIAA SZÓSTY
Nie odpowiedział od razu. Długo wpatrywał się w jej twarz, a potem
westchnął ciężko.
- A więc to o to chodziło - powiedział jakby do siebie. Czekała, że
powie coś jeszcze, a kiedy milczał, dopomniała się niecierpliwie:
- Nie uważasz, że to był wystarczający powód? Odpowiedz
dosłownie ją poraziła.
- Tak. Więcej niż wystarczający. Jeśli czułaś się tak niepewnie, że
mogłaś w to uwierzyć. Widocznie jednak za mało mnie kochałaś, żeby mi
ufać. - Podszedł do okna i patrząc przez nie, odwrócony do Paige plecami,
zapytał: - Mówisz, że powiedziano ci o tym. Kto?
- Babka twierdzi, że dostałam anonim. Wkleiłam go do pamiętnika,
który zostawiłam w samochodzie.
- To znaczy, że przez cały czas wiedziała?
- Tak.
- Stara wiedzma! Zawsze pakowała nos w cudze życie i
manipulowała ludzmi. Co dokładnie ci powiedziała?
Powtarzając to, czego się dowiedziała, widziała, jak twarz Mila coraz
bardziej poważnieje.
- Nie czytałam, oczywiście, tego dziennika. Mówię ci tylko to, co
usłyszałam.
Kiwnął głową i odwrócił do niej twarz.
- Mniej więcej na tydzień przed twoim zniknięciem ja także dostałem
list. Od mojej dawnej dziewczyny - to znaczy myślałem, że od niej. Pisała,
że ma kłopoty i że chciałaby się ze mną spotkać. Podała adres restauracji i
88
RS
godzinę. Nie miałem na to specjalnej ochoty, ale nie wiedziałem, jak się z
nią skontaktować. - Wzruszył ramionami. - Poza tym kiedyś było nam
razem dobrze. Czułem, że jestem jej dłużny przynajmniej rozmowę i
pomyślałem, że może potrafię w czymś pomóc... To, że zakochałem się w
dziewczynie, na którą czekałem całe życie, nie oznaczało, że mam
lekceważyć starą przyjazń.
- Przyjazń?!
- Niech ci będzie, dawną kochankę.
- Dużo by się ich uzbierało?
- Czekała zatem w tej restauracji - mówił dalej, ignorując pytanie -
ale powiedziała, że przyszła dlatego, że otrzymała list, rzekomo ode mnie,
z zaproszeniem na pożegnalny lunch. Ot, żeby powspominać stare czasy.
- Nie wydało ci się to podejrzane? - zadrwiła Paige.
- Owszem. Byłem pewien, że sama do mnie napisała, a listu do niej
w ogóle nie było. Myślałem, że prowadzi jakąś grę. Starałem się więc
skrócić spotkanie, zjadłem lunch i zaraz potem się pożegnałem.
- Myślisz, że to ona wysłała mi tamten anonim? Znowu wzruszył
ramionami, tym razem jednak ze złością.
- Nie wiem. Możliwe. Ale mam też wrogów, jak to zwykle bywa,
kiedy się prowadzi interesy. Dzięki małżeństwu z tobą uzyskałbym
znaczną przewagę. Niejednemu z moich rywali na rynku mogłoby zależeć
na tym, żeby do tego małżeństwa nie doszło. I intryga okazała się
skuteczna  dodał gorzko - skuteczniejsza, niżby najgorszy wróg ośmielił
się przypuścić.
- Skąd jednak mogliby wiedzieć o twoim związku z tą kobietą?
89
RS
- Nie był dla nikogo tajemnicą. Oboje byliśmy wtedy wolni, nie
mieliśmy powodu się kryć. Ona jest w zarządzie firmy, z którą Caine &
Chandos kooperuje, więc kto chciał, ten wiedział... Rozstaliśmy się
jednak, zanim ty pojawiłaś się w moim życiu i od tej pory rzadko ją
widywałem.
- Rozstaliście się w przyjazni?
- Niezupełnie - przyznał Milo. - To wyszło ode mnie. Zaczęła
traktować naszą znajomość poważnie, a mnie to aż tak nie interesowało.
- Sądzisz, że chciała się zemścić? Tak czysto po babsku?
- Być może. Już ja to sprawdzę!
- Daj spokój. Teraz to już bez znaczenia.
- Jak to: bez znaczenia? Zostałaś doprowadzona do takiego stanu, że
uciekłaś, a ja przez ponad rok żyłem w udręce. I mówisz, że to nie ma
znaczenia?
- Dla ciebie może i ma. - W jej głosie zabrzmiała drwina. - Sporo na
tym straciłeś. Ale ja się cieszę, że tak się stało. Wygląda na to, że ja
skorzystałam. Z tego, co widzę, wnioskuję, że żyłam w potwornie
ograniczony i nudny sposób. Na pasku babki-piekielnicy. Zaręczona z
człowiekiem, którego uczucia nie byłam pewna, którego podejrzewałam o
to, że jestem mu potrzebna wyłącznie dla interesu, i który na domiar
wszystkiego był kobieciarzem. - Cedziła słowa, jakby dręczenie go
sprawiało jej przyjemność, ale nagle odwróciła się do niego plecami. - Nie
miałam o tym wszystkim najmniejszego pojęcia - powiedziała gwałtownie.
 Skoro więc chcesz się czegokolwiek dowiadywać, to zrobisz to dla
siebie, nie dla mnie.
90
RS [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl