[ Pobierz całość w formacie PDF ]
złość. Właściwie to powinieneś mi podziękować za Pukekahu. Mój były mąż
musiał sprzedać tę ziemię, gdyż ojciec nalegał na wynajęcie najdroższego
adwokata w Auckland, by wystąpić z roszczeniami przeciwko Deanowi.
Ponieważ Pukekahu nie należało do rodzinnej fundacji, Dean bez trudu mógł je
sprzedać.
- Zdajesz sobie sprawę, że on jest na tej sali? - spytał Clay.
- Dlatego tu przyszłam. To jest gra wojenna. Niech wie, że nie siedzę
samotnie w domu, płacząc po nim.
- Tess zwróciła się do Natalii ze smutnym uśmiechem.
- Przepraszam panią, zachowałam się okropnie, plotkując z Clayem na
nasze rodzinne tematy, ale dawno nie rozmawialiśmy. Clay był jedynym, który
mnie rozumiał, podczas gdy mój eksmałżonek uganiał się za dziewczynami i
mężatkami... Buszował po całej Nowej Zelandii... - Tess obdarzyła Natalię
kolejnym rzewnym uśmiechem. - Oo, idzie tata! Muszę do niego wrócić. Miło
było panią poznać, Natalio. Trzymaj się, Clay!
- 95 -
S
R
Natalia rozglądała się po sali, jakby była pijana.
- Wracamy do domu - powiedział sucho Clay.
Udali się w kierunku wyjścia. Natalia czuła się fatalnie, przed oczami
latały jej czarne plamki i kręciło się jej w głowie. Pragnęła tylko jednego: jak
najszybciej uciec z tego miejsca.
Niestety, gdy dotarli do holu, usłyszała:
- Natalio!
Clay mocno zacisnął palce na jej ramieniu.
- Natalio, co tu robisz? - zabrzmiał jej nad uchem głos Deana Jamiesona.
- Cześć, Dean! - odparła.
Jamieson wziął się pod boki i ironicznie wykrzyknął:
- Witaj, półbraciszku! Widzę, że zjadasz resztki z mego stołu!
Natalia zamarła z oburzenia na tę kłamliwą sugestię, a zaraz potem
przeraziła się, jaki może być finał tego incydentu.
- Mam podstawy, by sądzić, że niedługo nie będziesz miał nawet
własnego talerza, Dean - odparł z kamiennym spokojem Clay. - Słyszałem, że
Posiadłości Pastoralne z powodu długiej suszy nie dały żadnych plonów. Trzeba
było rozwijać gospodarstwo w Pukekahu, a nie doprowadzać je do ruiny. Na
pocieszenie powiem ci, że nie będę rozpaczał, gdy pójdziesz z torbami... - Po
tych słowach ujął Natalię za łokieć i oboje odeszli, nim Dean zdobył się na
jakąkolwiek replikę.
W samochodzie Natalia milczała jak grób. Wybuchnęła dopiero w domu.
- Co się tu, do diabła, dzieje? Dlaczego mi nie powiedziałaś, że to Dean
jest twoim przyszywanym bratem? Jak mogłeś ukrywać to przede mną?
- Powiedziałem ci, że zostałem adoptowany. Olivia Freeman, druga żona
Jamiesona, stała się moją przybraną matką. Dean jest synem z pierwszego
małżeństwa. Myślę, że Olivia nie mogła mieć własnych dzieci. Dean
nienawidził macochy i chłopca, którego wprowadziła do rodziny i którego
prawdziwie pokochała, czyli mnie.
- 96 -
S
R
- To dlaczego nazywasz się Clay Beauchamp?
- Po śmierci Olivii doszedłem do wniosku, że mam dość nazwiska
Jamieson. - Podszedł do Natalii i ujął jej dłonie. Jakie zimne... - Zmiana
nazwiska to prosta rzecz... A Pukekahu to rodzinny dom Olivii, dlatego Dean
świadomie go niszczył. I Tess miała rację. Raczej spaliłby posiadłość, niż
pozwolił mi ją kupić.
- Dlaczego mi tego wszystkiego nie powiedziałeś, kiedy się poznaliśmy?
- Bo nienawidzę Deana. A ciebie nie byłem wtedy pewny... Wszyscy
mówili, że miałaś z nim romans.
- Nie miałam z nim romansu! - powiedziała Natalia, akcentując każde
słowo. Była bliska wybuchu. - Jamieson tylko rozpowiadał te kłamstwa na mój
temat. Owszem, z tobą się kochałam, choć wtedy właściwie się nie znaliśmy... i
do dzisiaj nie potrafię tego zrozumieć, jak mogło do tego dojść... Nie jestem
łatwa, Clay, jednak gdy cię poznałam, coś się ze mną stało. Z Deanem
chodziłam na randki, całowaliśmy się, ale kiedy dowiedziałam się, że ma żonę,
natychmiast z nim zerwałam. On nie był moim kochankiem, rozumiesz? -
Dopiero teraz twarz jej poczerwieniała, a na skroniach pojawiły się pulsujące
żyłki. Była bardzo wzburzona.
- Rozumiem... - Puścił jej dłonie i szybko poszedł na górę.
- 97 -
S
R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]