[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dotrzymałam słowa.
 To wszystko moja wina i ja ją za to przeproszę.
Ale czy naprawdę masz do mnie pretensje? Chciałem im tylko
pomóc. Hank naprawdę kocha Susan.
 To dlaczego ją oszukiwał?
 Daj spokój. To nie była żadna poważna historia.
Odbiło mu i tyle. Rozumiesz, skok w bok.
 Jasne  prychnęła Lara.  Wszyscy tak mówią.
 Myślę, że w przypadku Hanka naprawdę tak było.
 I co, to jest w porządku?
 Oczywiście, że nie. Tego nie powiedziałem. Ale może
łatwiej będzie jej coś takiego wybaczyć. Hank popełnił błąd.
Ludzka rzecz.
 I uważasz, że Susan powinna go przyjąć z powrotem?
 Tak.
 Popatrz, jak to jest. Jeszcze godzinę temu, dopóki nie
wiedziałeś, kim jest moja klientka, byłeś zdania, że nie powinna
tego zrobić. Radziłeś jej bilans zysków i strat.
 Wtedy nie znałem wszystkich okoliczności  stwierdził po
chwili namysłu.  Susan i Hank za długo byli razem i za wiele ze
sobą przeżyli, żeby można z tego tak spokojnie zrezygnować.
 A ty i Jodi?
Tanner siedział z wyrazem zupełnego osłupienia na twarzy.
 Nie ma czegoś takiego jak ja i Jodi  powtórzył swoje
wcześniejsze słowa.
 Teraz może nie. Ale było. Jeśli ona wróci, może będzie
znowu.
 Jodi nie wróci.  Powiedział to tak pewnym tonem, że
niemal mu uwierzyła. Tanner nie pozwolił jej podjąć tematu. 
Przepraszam, przykro mi, że przeze mnie zawiodłaś zaufanie
Susan. Więcej się to nie powtórzy.
 Na pewno. Nie mam zamiaru dać ci drugiej okazji.
Chwycił ją w ramiona w momencie, gdy właśnie miała się
odwrócić.
 Chwileczkę. Nie użyjesz tej historii jako pretekstu, żeby się
ode mnie odsunąć. Nie pozwolę ci na to.
 Nie mam zamiaru zrobić niczego takiego  powiedziała
łagodnie. Kiedy Tanner zwolnił uścisk, dokończyła:  Po prostu
nie będę więcej rozmawiała z tobą o sprawach zawodowych.
 Laro!  Przez moment chciał się z nią pokłócić, ale zaraz się
rozmyślił. Po pierwsze, nie miał argumentów, po drugie, był to
pierwszy w ich znajomości przypadek, kiedy Lara była
naprawdę zła i nie bardzo wiedział, jak postąpić.
 Słuchaj, tyle czasu nam to wszystko zajęło.
Oboje jesteśmy zmęczeni i spięci  urwał na chwilę, a potem
dokończył, czując, że wreszcie znalazł wyjście.  I w dodatku
głodni. Chodz, jadąc do ciebie, wstąpimy do baru.
 A po co w ogóle mamy jechać do mnie?  natychmiast
odparowała Lara.  Zrobiłam wczoraj kolację, dzisiaj twoja
kolej. Popatrzę sobie na telewizję, a ty przygotuj coś do
jedzenia.
Zanim zdążył wymyślić jakąś odpowiedz, poszła do saloniku,
włączyła telewizor i rozsiadła się w wielkim skórzanym fotelu.
Po chwili jednak Tanner zebrał się w sobie i spróbował.
 Jestem okropnym kucharzem. Myślałem, że pojedziemy na
pizzę, ponieważ to jest koło ciebie.
 Nie mam ochoty na pizzę  odparła.  Wszystko mi jedno,
co zrobisz. Nie jestem wybredna.
 Aleja naprawdę nie mam tu nic do jedzenia  zaprotestował
słabo.
 Jak to? W zamrażalniku są dwa ładne steki, w torbie
ziemniaki i na dodatek wydawało mi się, że widziałam w
lodówce jakieś sałatki.  Na widok jego osłupiałej miny dodała z
promiennym uśmiechem:
 Trafiłam na nie, szukając kawy.
 Szukałaś kawy w zamrażalniku?
 Nigdy nic nie wiadomo. Ludzie chowają różne rzeczy w
najdziwniejszych miejscach. To, na przykład, było w
ziemniakach.  Wstała i wyciągnęła z tylnej kieszeni kartkę
pocztową z jakiejś zapadłej mieściny w Meksyku.
Tanner natychmiast zorientował się, co Lara trzyma w ręku.
 Widocznie nie trafiłem do kosza  powiedział, wyrywając
jej pocztówkę.  Może rzeczywiście powinniśmy wrócić do
kwestii wzajemnego zaufania  dodał.
 Zgoda, zawrzemy taką umowę: zaufam ci w sprawach
zawodowych, o ile przestaniesz wreszcie ukrywać przede mną
swoje życie osobiste.
 Jodi nie jest już częścią mojego życia, tylko mojej
przeszłości. I to częścią bez większego znaczenia   dodał z
naciskiem.
 To ciekawe  zauważyła z ironią  pozbawiona większego
znaczenia część, która trwała siedem lat i teraz właśnie wraca,
żeby potrwać przez następny rok.
Tanner zacisnął zęby.
 Czytałaś kartkę?
 Oczywiście, że czytałam. To pocztówka. Wszyscy czytają
pocztówki. Biorąc pod uwagę, że każdy je może przeczytać,
większość ludzi nie pisze na nich nic szczególnie osobistego.
 Nie miałaś prawa.
 Tak jak ty nie miałeś prawa wmawiać mi, że między wami
wszystko skończone. Bo wcale tak nie jest.
 Jeżeli o mnie chodzi, to jest.
 Naprawdę? Nie wygląda na to.
 Jak mam cię przekonać? Nie mam świadectwa rozwodu.
Nigdy nie byliśmy małżeństwem. Nie wiążą nas żadne
zobowiązania. Jak mogę dowieść, że to skończone, skoro
między nami właściwie nic się nie zaczęło?
 Jeżeli nic się nie zaczęło, to dlaczego czekałeś na nią przez
siedem lat?
 Bo byłem kompletnym idiotą  przyznał otwarcie. 
Wmawiałem sobie, że między nami coś jest, podczas gdy
niczego nie było. Powiem ci szczerze, że nie jestem z siebie
specjalnie dumny, jeśli chodzi o tę historię i głównie dlatego
trudno mi o tym mówić.
 Przecież Jodi pisze, że wraca!
 Ale nie po to, by zostać. Zawsze mówi, że wróci, ale nigdy
tu nie zostaje. Ta kartka nic nie znaczy.
 A co będzie, jeżeli tym razem naprawdę zechce zostać? Sam
powiedziałeś, że Susan i Hank za długo byli razem, żeby tak
łatwo z tego rezygnować. Dlaczego z wami miałoby być
inaczej?
 Mam wrażenie, że chcesz, bym do niej wrócił. Czy
naprawdę pragniesz zaprzepaścić to, co nas łączy?
 Wolę to zrobić teraz niż pózniej  odpowiedziała.
 Na miłość boską, Tanner! Co by było, gdybym zgodziła się
wyjść za ciebie, kiedy mnie pierwszy raz o to poprosiłeś, a
potem wróciłaby Jodi? Co byś wtedy zrobił?
 Powiedziałbym:  Cześć, Jodi, poznaj moją żonę". A co ty
sobie wyobrażałaś? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl