[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kyle przyglądał mu się z powątpiewaniem.
rzeczonej. Thomas pomyślał, że gdyby to on był na miejscu Kyle'a, byłby
- Wygląda, jakby się pan z kimś bił, albo coś...
zaszokowany. Nie wyobrażał sobie, jak mógłby znieść choćby widok inne
- Albo coś. - Thomas napił się kawy. - Przepraszam, że zjadłem
go mężczyzny po tych kilku dniach i nocach spędzonych z Leonorą.
i od razu wychodzę, ale muszę zrobić parę rzeczy. Mam mało czasu. Do
Ta myśl uderzyła go boleśniej niż pięści Bretta Conwaya. Leonora nie zobaczenia o dziesiątej, Leonoro.
należała do kategorii kobiet, z któiymi spotyka się po rozwodzie. Tym razem
- Tak jest. - Odstawiła filiżankę.
nie uda mu się nie zaangażować. Skończyły się żarty, zaczęły się schody.
Podszedł do niej i pocałował ją na pożegnanie. Może namiętniej, niż
Kyle otworzył usta, a Thomas nie był pewien, czy profesorek nie ma to było konieczne.
ochoty mu przyłożyć. Miał nadzieję na małą potyczkę, dzięki której mógł
Nie oponowała, kiedy jednak podniósł głowę, zobaczył w jej oczach
by odreagować stres. wiczenia fizyczne bardzo poprawiały mu nastrój.
ironiczny błysk. Doskonale wiedziała, że to był jeden z tych idiotycz
Po chwili przypomniał sobie, że Leonora opisywała swojego byłego nych pocałunków, którymi mężczyzni popisują się przed innymi mężczy
narzeczonego jako mężczyznę nowoczesnego. Może zatem Kyle nie ga znami.
pił się tak na niego z zazdrości? Może to pęknięte żebra, podbite oko
Poczuł sięjak dziecko, dopóki nie zauważył, że Kyle gapi się na nich
i pokaleczone ręce zrobiły na nim takie wrażenie.
z otwartymi ustami, wyraznie przerażony. To poprawiło mu nastrój. Zde
cydowanie.
Kyle'owi udało się wreszcie zamknąć usta.
- Kim pan jest, do diabła? - Do zobaczenia-rzucił Kyle'owi.
Leonora podmuchała na swoją herbatę i odpowiedziała; Delling zrobił głupią minę.
- To jest Thomas Walker. Przyjaciel. - Ostatnie słowo wypowie Thomas wyszedł z kuchni i z szafy w przedpokoju wyjął marynarkę.
Leonora odprowadziła go do drzwi. Odezwała się dopiero, kiedy
działa szczególnie wyraznie.
wyszli na ganek.
Thomas skinął głową. On też był nowoczesnym mężczyzną.
- To nie było ani subtelne, ani romantyczne - stwierdziła.
- Delling - mruknÄ…Å‚ Kyle.
- Nasz związek przeszedł już chyba przez tę fazę.
Thomas zauważył na ladzie małą buteleczkę. Wziął kilka tabletek.
- Nie gadaj głupstw. Co to ma wspólnego z tym odgrywaniem ma-
- Chyba nie powinieneś ich brać na pusty żołądek - stwierdziła Le
cho w kuchni?
onora.
- Nie wiem, o czym mówisz. Tylko wyjątkowo niedojrzała osoba
Odstawiła herbatę, wyjęła z tostera grzankę, szybkimi, oszczędnymi
zachowywałaby się w taki sposób. - Powiew zimnego powietrza uderzył
ruchami posmarowała ją masłem i podała Thomasowi.
go w pokiereszowaną twarz, która boleśnie go zapiekła. - O co chodzi
Ugryzł duży kawałek grzanki, a potem połknął tabletki, popijając
z tym byłym narzeczonym w kuchni? Przyjechał, żeby się pogodzić?
sokiem. Chciał zachować się elegancko i odezwać się do Kyle'a w cywi
- Nie, zależy mu na czymś znacznie ważniejszym niż poprawa ulot
lizowany sposób, ale nic nie przychodziło mu do głowy, więc odgryzł
nych i zmiennych stosunków międzyludzkich.
następny kęs grzanki.
- Tak? Na czym?
- Kiedy byłeś w łazience, dzwoniła Cassie - powiedziała Leonora. -
- Na etacie.
Margaret Lewis zgodziła się spotkać z nami dziś przed południem. Cas
- Aha. - Pokiwał głową. - Przez ostatni rok dużo czasu spędzałem
sie i Dekę przyjadą po nas koło dziesiątej.
w środowisku akademickim i wiem, że dla nich stały etat jest czymś w ro
- Dobrze. - Spojrzał na zegarek. Wpół do ósmej. - Mam dość cza
dzaju świętego Graała. Dlaczego Delling uważa, że mogłabyś mu po
su, żeby wrócić do siebie, sprawdzić, co się dzieje, nakarmić Wrencha
móc?
i się przebrać.
162
163
- Ależja poszłam, Kyle. I wątpię, czy potrafiłabym docenić takiego
- Jedna z moich bliskich znajomych stoi na czele komitetu, który
mężczyznę jak Thomas, gdybym najpierw nie była zaangażowana w zwią
decyduje, czy Kyle dostanie stały etat na wydziale anglistyki. Ona jest
zek z tobą. Przypuszczam, że powinnam być ci za to wdzięczna.
bardzo lojalna i wzięła sobie do serca pogłoski, że Kyle poszedł do łóżka
- Sarkazm nie jest konstruktywnym sposobem porozumiewania siÄ™.
z Meredith.
Zastanowiła się przez moment.
Thomas uśmiechnął się. Zabolało, ale było warto.
- Wiesz co? Wcale nie mówiłam tego sarkastycznie. Powiedziałam
- Zemsta jest słodka, prawda?
szczerÄ… prawdÄ™.
- Tylko ktoś bardzo dziecinny zajmowałby się czymś tak niegod
nym jak zemsta.
Zespół mieszkań dla seniorów w Wing Cove składał się z trzech ład
- Słodka. - Znów pokiwał głową, usatysfakcjonowany. - Dobrze wie
nych dwupiętrowych budynków z czerwonej cegły, ustawionych na pla
dzieć, że oboje marny w sobie coś dziecinnego. To nasza kolejna wspól
nie trójkąta.
na cecha.
- Jesteś pewien, że Wrench może zostać w samochodzie? - spytała
Zszedł po schodkach i ruszył ścieżką, powściągając nagłą i niewy
Leonora, odwracajÄ…c siÄ™ na przednim siedzeniu.
tłumaczalną chęć, aby głośno zagwizdać. Miał zbyt obolałą twarz.
Thomas spojrzał na psa, który siedział w bagażniku, z głową opartą
na tylnym siedzeniu, za plecami Deke'a i Cassie.
Niedługo potem otwierał drzwi swojego domu. Wrench czekał
- To on chciał tu z nami przyjechać.
w przedpokoju, spoglądając na niego z takim żalem, jak tylko pies potra
- Nic mu nie będzie - stwierdził Dekę. - Otworzymy okno.
fi.
- Nie będzie długo sam - dodała Cassie, odpinając pas. - Margaret
- Dobrze, dobrze, miałeś rację. Powinienem był zabrać cię ze sobą
ma pózniej zajęcia z malarstwa.
wczoraj wieczorem.
Weszli do budynku przez przyjemnie umeblowany hol. Na okrągłym
Przywitali się, a Thomas miał wrażenie, że pies był rozczarowany
stole stał duży bukiet ś\*#eżych kwiatów. Thomas rzucił okiem na dzien
nieobecnością Leonory.
ną listę zajęć wypisaną na tablicy: aerobik na basenie, wykład na temat
- Wynagrodzę ci to-obiecał.
bieżących wydarzeń, malarstwo, wycieczka do muzeum. Na wieczór za
powiadano film z Carym Grantem.
- Skąd wzięłaś tego kulturystę? - spytał Kyle, kiedy Leonora wró
Grzeczna elegancka recepcjonistka sprawdziła, czy są zapowiedzia
ciła do kuchni. -Nie jest w twoim typie. Zabawiasz się na prowincji w lady
ni, i wyjaśniła im, jak trafić do Margaret Lewis.
Chatterley?
Niełatwo było im się zmieścić w małym mieszkanku Margaret.
- PrzechodzÄ™ fazÄ™ dziecinnÄ….
Wszystko, łącznie z gospodynią, było miniaturowe. W beżowo-zielonym
Kyle zmarszczył brwi.
pokoiku Thomas czuł się jak olbrzym.
- Te sińce wyglądały fatalnie. Co to za wypadek na moście? Czy
Ostrożnie usiadł na jednym z delikatnych małych krzesełek, obawia
z niego taka niezdara, czy co?
jąc się, czy się przypadkiem pod nim nie załamie. Zauważył, że Dekę
Leonora nalała sobie kolejną filiżankę herbaty.
równie ostrożnie siadał na małej kanapce.
- Thomas ma te sińce z powodu bójki. Wczoraj wieczorem zaatako
[ Pobierz całość w formacie PDF ]